Start-upy zmieniają polską (i nie tylko) służbę zdrowia. Proponują innowacyjne rozwiązania – interdyscyplinarne, ale również z konkretnych obszarów medycyny. Znając realia budzetowe polskich szpitali nasuwa się jednak pytanie: kto stoi za finansowaniem poszukiwań innowacyjnych rozwiązań? Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w raporcie poświęconym startupom medycznym, przygotowany przez MEDmeetsTECH i Atena Consulting.
Start up medyczny – źródła finansowania
Nie ulega wątpliwości, że obecność w branży medycznej wymaga dużych nakładów finansowych. Nie chodzi tylko o inwestycje w konkretne technologie, wynagrodzenie specjalistów. Równie ważne są przecież badania, testy. A że chodzi tu o zdrowie i życie ludzkie – procedury są dużo bardziej rygorystyczne.
Ponad 3/4 zarządzających startupami medycznymi wskazuje, że rozpoczęcie działań wiąże się z zainwestowaniem własnych środków. Jednocześnie to najbardziej niezależne rozwiązanie – nie obciąża karami związanymi z rozwiązaniem umowy, nie ma zagrożenia oddania funduszy wykorzystanych. Własne środki to także najczęstsze źródło finansowania dalszych prac. Na kolejnych miejscach znajduje się finansowanie z organizacji takich jak PARP lub NCBR, a także Fundusze VC krajowe.
Ekspertów obserwujących rynek startupów medycznych martwi brak finansowania płynący od zagranicznych inwestorów. Takie zainteresowanie z zagranicy mogłoby mocno wpłynąć na moc oddziaływania innowacji polskich twórców.
Współpraca: start up medyczny – służba zdrowia
Wydawać by się mogło, że startupy medyczne tworząc dla służby zdrowia, szpitali, lekarzy pacjentów – w zasadzie powinny być w stałym kontakcie z grupami docelowymi. Jak jest naprawdę?
- 95% startupów konsultuje swój projekt z grupą docelową,
- blisko 50% konsultacji to kontakty z lekarzami, nawet jeśli nie byli oni bezpośrednimi beneficjentami innowacji,
- 19% konsultacji odbywa się z pacjentami.
Współpraca z instytucjami rządowymi – czy można mieć nadzieję?
Nieco rozczarowujące wydają się być wyniki związane ze współpracą z instytucjami rządowymi. Twórcy raportu wskazują tu m.in. Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia, Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Niestety – tylko 19% startupów medycznych współpracuje z tymi instytucjami. Co jest przyczyną tak niskiego wskaźnika?
Przede wszystkim od współpracy „odstrasza” długi proces legislacyjny. Wskazuje go aż 76% badanych. W dynamicznej rzeczywistości start upów medycznych trudno się dziwić oczekiwaniu sprawnego działania. Dużo bardziej niepokojące są jednak dalsze – pod względem ilości – wyniki: brak chęci do współpracy ze strony instytucji rządowych (aż 61%) oraz brak zrozumienia technologii (50%). Wygląda na to, że przedstawiciele startupów medycznych nie mają w instytucjach publicznych osoby, która byłaby dla nich partnerem do rozmowy. Tymczasem korzyści z takiej współpracy mogłoby być wiele: dopasowanie innowacji do istniejącego systemu zdrowia, korzyści wizerunkowe dla służby zdrowia, a dla start upów – dostęp do eksperckiej wiedzy.
Innowacje proponowane przez każdy start up medyczny mogą poprawić jakość leczenia, funkcjonowania polskiej służby zdrowia. Potencjał jest ogromny. Czy zostanie odpowiednio wykorzystany?
Opracowanie własne/Redakcja
Źródło: