Ustawa refundacyjna to najnowszy projekt, który wyszedł niedawno z Ministerstwa Zdrowia. Zakłada on wprowadzone przez resort tzw. korytarzy cenowych dla leków. Ceny leków refundowanych zostaną zrównane do najtańszych produktów w danej grupie, a te zwykle pochodzą z rynku azjatyckiego.
Korytarze cenowe dla leków nowym pomysłem Ministerstwa Zdrowia
Informacja o tym, że Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić korytarze cenowe dla leków, pojawiła się na portalu w Polityce.pl. Redakcja w artykule powołuje się na słowa posła Pawła Rychlika, którego zespół ma pracować nad projektem poselskim w ramach Projektu RTR (Refundacyjny Tryb Rozwojowy).
Ideą było, aby dzięki RTR polscy pacjenci mogli korzystać częściej z polskich leków, a polski przemysł farmaceutyczny miałby zyskać. Eksperci twierdzą jednak, że wprowadzenie korytarzy cenowych dla leków zadziała odwrotnie.
Rządowe zmiany w ustawie refundacyjnej to cios w krajowy przemysł farmaceutyczny
Krzysztof Kopeć – prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – twierdzi, że ustawa refundacyjna w takiej formie, która wprowadza korytarze cenowe dla leków grozi brakiem leków w kraju. Dodaje także, że czas pandemii to nie moment na regulacje w prawie, które bezpośrednio wpływa na przemysł farmaceutyczny.
Obecnie najważniejsze dla wytwórców leków jest skupienie się na ciągłości produkcji, tym bardziej biorąc pod uwagę ewentualne nadejście trzeciej fali pandemii.
Wprowadzenie korytarzy cenowych oznaczać będzie, że ceny leków refundowanych będą odnoszone do najtańszego produktu w danej grupie produktów, który zwykle jest produkcji azjatyckiej. W skrócie oznacza to właściwie, że ceny leków krajowych będą musiały zostać zrównane z cenami leków pochodzącymi z rynku azjatyckiego.
Biorąc pod uwagę ceny produkcji leków na terenie państw Unii Europejskiej, korytarze cenowe właściwie wykluczą krajowych dostawców. Eksperci szacują, że może to oznaczać zniknięcie z listy refundacyjnej leków o łącznej wartości nawet do kilkuset milionów złotych.
Kondycja rynku farmaceutycznego
Tylko jedna trzecia leków dostępnych w polskich aptekach została wyprodukowana w kraju. Trochę lepiej jest, jeśli chodzi o leki refundowane – tych polscy producenci leków produkują 48%. Dodatkowo pandemia pokazała, że uzależnienie zarówno pacjentów, jak i rynku leków od dostaw zagranicznych nie jest bezpieczne.
Odczuliśmy tego skutki w związku ze zmniejszeniem częstotliwości dostaw lotniczych, ale także ze względu na to, że Indie oraz Chiny są odpowiedzialne za produkcję większości substancji aktywnych stosowanych w lekach.
Opracowanie własne/Redakcja
Źródło: