Czy pandemia odsłoniła problem dostępu do leków w Polsce? A może kwestia eksportu produkcji medykamentów do Chin dotyczy całej Europy? Pojawienie się koronawirusa
i konsekwencji, jakie nieustannie odczuwamy z jego powodu sprawiają, że niezmienne do tej pory procesy i ustalenia są poddawane ponownemu rozważeniu. Tak jest na przykład
z bezpieczeństwem lekowym. Okazało się bowiem, że eksport większości produkcji farmaceutyków do Chin nikomu nie wyszedł na dobre.
Bezpieczeństwo lekowe i produkcja leków w Polsce
W ostatnich miesiącach media kilkukrotnie donosiły o braku lekarstw dla pacjentów. Związane było to z przerwanym łańcuchem dostaw substancji aktywnych, których produkcja „wyeksportowana” została przede wszystkim do Chin. Granice zostały zamknięte nie tylko dla ruchu turystycznego – na kilka tygodni w zasadzie całkowicie wstrzymano codzienne transporty wszelkiego rodzaju dóbr i produktów.
Braki odbiły się na wielu gałęziach gospodarki, usług. Nie ominęły obszaru produkcji leków. Państwo Środka od wielu lat zaopatrywało Europę (nie tylko Polskę) w substancje aktywne konieczne do produkcji leków. Działo się tak głównie ze względów ekonomicznych. Wyprodukowanie składowej leku np. przez polskich producentów, było pod kątem kosztów dużo droższe niż proces i transport z Chin.
Tymczasem pandemia koronawirusa pokazała jasno, że bezpieczeństwo lekowe nie ma ceny. Pacjenci muszą mieć dostęp do leków lub ich zamienników, które pozwolą nieprzerwanie prowadzić proces leczenia.
Czy polscy producenci leków są w stanie zapewnić bezpieczeństwo?
Już w 2015 roku w raporcie poświęconym bezpieczeństwu lekowemu w Polsce można było przeczytać o konieczności przekierowania produkcji leków do kraju. Wówczas specjaliści wskazywali jako powód starzejące się społeczeństwo i jego potrzebę szerokiego dostępu do różnego rodzaju medykamentów. Wówczas jednak nikt nie przypuszczał, że może dojść do czegoś takiego jak „lockdown”.
Przygotowywanie medykamentów w Polsce to nie tylko zadbanie o pacjentów. To również większa kontrola nad produkcją leków, a tym samym – większa gwarancja jakości
i bezpieczeństwa. Niestety – konsekwencją przy tym rozwiązaniu jest wzrost cen. Grzegorz Rychwalski, wiceprezes PZPPF, wskazuje co jest tego powodem: „W produkcję na początku trzeba zainwestować.
Inwestycje w możliwości wytwarzania substancji czynnych będą drogie, a europejskie standardy spowodują wzrost kosztów wytwarzania leków o kilka do kilkunastu procent, co powinno być uwzględnione w systemach refundacyjnych. Ale z drugiej strony rozkręca się coś, czego dotąd nie było: zatrudnienie, podatki, kooperacja.”
Specjaliści nie mają wątpliwości, że poszczególne kraje nie będą w stanie same wyprodukować wszystkich substancji czynnych, niezbędnych do produkcji leków. Jednocześnie opierając się na nieco bliższym otoczeniu – współpracując w obrębie Unii Europejskiej – państwa są w stanie zapewnić sobie lekowe bezpieczeństwo.
Bezpieczeństwo lekowe – zwiastun pierwszych zmian
Pierwsze zmiany mające uniezależnić Europę i Polskę od Chin już pojawiły się na horyzoncie. W Parlamencie Europejskim rozpoczęły się prace nad nową strategią farmaceutyczną – to właśnie ona ma „zweryfikować siły” i zadbać, by mieszkańcy Starego Kontynentu mieli zapewniony dostęp do bezpiecznych leków.
Jednocześnie w Polsce swoje propozycje rozwiązań przedstawił Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Specjaliści proponują zwiększenie nakładów na rozwój
i inwestycje dla producentów leków w ramach tzw. Funduszu Medycznego.
Chociaż pandemia nie odpuszcza – muszą być podejmowane decyzje związane
z przyszłością, z (przynajmniej) częściowym uniezależnieniem się od wschodnich dostawców czynnych substancji leków. Nie ma wątpliwości, że kwestia bezpieczeństwa lekowego to sprawa dotycząca nie tylko producentów leków, ale całego społeczeństwa.
Opracowanie własne/Redakcja
Źródło: